Od Rzymu do Sypialni
Zasadniczo łóżko służy do spania. Jak i sypialnia. Tak jest od wieków. Był co prawda w łóżkowej historii epizod gdy zaczęło ono poszukiwać innego pomysłu na życie i zboczyło nieco na manowce. Podczas wędrówki w poszukiwaniu własnego „Ja” nasze łóżeczko, pełne wątpliwości egzystencjonalnych zawędrowało raz do starożytnego Rzymu.
Zachłysnęło się ono blichtrem cywilizowanego na onczas świata. Zrzuciło swe słomiane odzienie i płaszcz z baranicy. Następnie nawiązało bliższe kontakty z wesołą kompaniją pochodzących z wyższych sfer Rzymian. Wprowadzone na rzymskie salony oddawało się łóżko przez kilka wieków rozpuście i alkoholowym libacjom.
Rzymianie sypiali na kamiennych podestach okrytych owczą skóra lub drewnianych platformach. Ucztowali również na łożach wielce wygodnych. Czasem były one nawet tapicerowane materią sprowadzaną z egzotycznych krain. Ucztowali sporo więc wygodę musieli mieć zapewnioną aby członki nie odmawiały im posłuszeństwa gdy udawać się będą na spoczynek. Można powiedzieć, że sypialnia w starożytnym Rzymie pełniła wielorakie funkcje.
Rzymskie uczty, czyli sypialnia od zmierzchu do świtu
Leżeli oni sobie, ci nasi Rzymianie całe dnie a nierzadko i nocą, prawiąc o losach państwa. Czasem odchodząc i na lżejsze tematy – kolejnych cesarzy, ich kochanek, synów i żon, których wypadałoby się jak najszybciej pozbyć. Imprezowe debaty okraszane były tańcami orientalnych nagich niewolnic. Nie brakowało kuglarskich popisów, koncertów cesarzy o wątpliwym talencie oraz lubieżnych orgiami. Łóżko od ciągłego ucztowania zmuszone było zwiększyć swe gabaryty. Z tego powodu w biesiadnych salach rzymskich domostw stanęły łoża dwu a czasem i trzyosobowe.
Początkowo łóżko dobrze się bawiło w towarzystwie tak znamienitym jak senatorowie, cesarzy i inna śmietanka rzymskiego high live. Słuchało mądrych debat, brało udział w państwowych lub rodzinnych intrygach a i chwile rozkoszy cielesnych całkiem przyjemne bywały, choć łóżko chcąc nie chcąc musiało pozostawać bierne. Jednak z czasem poczuło się nieco znużone hulaszczym trybem życia swoich towarzyszy zalegających na nim.
Opuściło zatem łóżko sale reprezentacyjne, pozostawiając Rzymianom krzesła lub fotele do wyboru i odsapnąć powędrowało w zaciszu sypialni. I tam już pozostało. Przez wieki i lata łóżko przechodziło wiele modyfikacji z zmian. Przez długi jeszcze czas nie każdy korzystał z łóżka.
Wielu ludziom za posłanie służyła wiązka słomy na podłodze okryta futrem oraz wąskie drewniane ławy. Gdy jednak ludzie zaczęli mieć okazję do częstszych spotkań z łóżkiem w którym wysypiali się wygodnie wiązki słomy wymieciono a ławy pozostały aby służyć siedziskiem.
No bo nie ma to jak w łóżku
Wygodnie można się obrócić z boku na bok, nogi i ręce powyciągać. A jak przyjemnie żonkę obok siebie znaleźć i poobłapiać bez konieczności balansowania na wąskiej ławie i obawy, że zaraz jedno z nich spadnie.
Gdy łóżka odnalazły swój cel życiowy i trafiły na właściwie miejsce, do sypialni, na świecie jakby spokojniej się zrobiło, no bo gdy człowiek się dobrze wyśpi, gdy może się bez obaw i stresu do swej drugiej połowy poprzytulać to od razu lepszym się robi stworzeniem. Kobieta mniej zrzędzi i narzeka a mężczyzna jakby mniej agresywny i do bójki nieskory się staje.