Sypialnia mojego dzieciństwa – czasy PRL

Temat na dziś: sypialnia PRL. Dzisiejsze sypialnie naszych dzieci są piękne, wyposażone w nowoczesne łóżka, meble, wyglądające jak prosto z katalogu. Na półkach stoją niezliczone ilości zabawek, klocki, lalki, zdalnie sterowane samochody, na ścianie wiszą 30-calowe telewizory. Nieodzownym elementem wyposażenia jest komputer, przy którym nasze pociechy spędzają mnóstwo czasu, uczą się, bawią i rozmawiają z internetowymi przyjaciółmi. My, pokolenie lat 70 i 80 mogliśmy tylko o tym marzyć. Nasz sypialnia wyglądała zupełnie inaczej, ale czy gorzej?
Sypialnia z lat 70 i 80
Większość z nas mieszkała w wielopokoleniowych domach i kamienicach, a sypialnia była jednocześnie pokojem rodziców i salonem. Tylko prawdziwi wybrańcy mieli własny pokój, często dzielony z rodzeństwem. Po latach oczekiwań, kiedy rodzice otrzymali przydział na mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, dzieci otrzymywały swój pierwszy pokój. Wyposażony był tak jak wszystkie, kupowało się to, co było akurat w sklepie, a nie to, co się chciało. Aby pokój nabrał oryginalnego charakteru, trzeba było wykazać się kreatywnością, dobrym gustem oraz zdolnościami manualnymi. Teraz można wszystko kupić, wtedy, aby cieszyć się ładnymi zasłonami czy gustowną narzutą, trzeba było ją samemu uszyć. O popularnych dziś roletach, wtedy jeszcze nikt nie słyszał.
Sypialnia PRL
Jak wyglądało wyposażenie sypialni z lat mojego dzieciństwa? Pokój zamieszkiwało najczęściej rodzeństwo, dlatego robiło się wszystko, aby zaoszczędzić miejsce. Prym wiodły łóżka piętrowe. Niejeden z nas pamięta walkę z bratem lub siostrą o możliwość spania w górnej części. Najczęściej wygrywał starszy, a maluch musiał spać na dole. Czasami zamiast piętrusa, do spania służył półkotapczan, czyli łóżko ukryte w szafie. Na noc był rozkładany i zamieniał się w łóżko, w dzień po złożeniu, wyglądał jak szafa.
Standardowym wyposażeniem pokoju była meblościanka, często że składanym biurkiem. Szczęściarze mieli biurko samodzielne, z szufladami, w których można było trzymać swoje skarby.
Puszki, kolaże z gazet i plakaty – czyli próby indywidualizacji swojego „kawałka podłogi”
ASkarbów w tamtych czasach było mnóstwo. Były to historyjki z gumy do żucia Donald, samodzielnie wykonane proce, scyzoryk otrzymany od dziadka, czy kapsle, które służyły do ulubionej gry.
Młodzież w szufladach przechowywała karty do gry, starsze numery popularnych czasopism, czasami ukrywała papierosy, palone ukradkiem z kolegami. Na podłodze w sypialni leżała klepka dębowa lub wykładzina, w szarym lub granatowym odcieniu. Była szorstka, nie przypominała dzisiejszych puszystych, zachęcających do wypoczynku na podłodze, wykładzin.
Dekoracje pokoju trzeba było tworzyć samemu, z tego, co było dostępne. Modne było zbieranie puszek, które tworzyły piramidę, ustawioną aż po sam sufit. Na ściany wisiały plakaty lub kolaże, tworzone z wycinków z gazet.
Telewizor był produktem deficytowym, dlatego bajki oglądało się na obsługiwanym ręcznie rzutniku. Bajek i opowiadań można było również posłuchać z płyt winylowych lub zadzwonić pod znany wszystkim numer 928. Po jego wybraniu można było posłuchać nagranych przez telekomunikacje bajek.
Na czym upływał wolny czas?
Komputer, tablet czy smartfon to pojęcia, które niewiele mówiły ówczesnej młodzieży. Komputery gdzieś tam istniały, ale nie służyły do użytku domowego. Popularne było słuchanie muzyki, czytanie książek i prasy, wspólne bycie razem. W tamtym okresie królowała muzyka rockowa, z przesłaniem. Słuchało się jej na wysłużonym radio lub z kaset puszczanych na kultowym Kasprzaku.

Kasety rzadko były oryginalne, kupowało się je na bazarze lub przegrywało od znajomych. Cieszyły jak mało co, muzyka pozwalała oderwać się od szarej codzienności i przenosiła w lepsze czasy. Chyba każdy z pokolenia lat 70 pamięta ręczne, za pomocą ołówka, przewijanie kaset, tak aby kolejny posłuchać Autobiografii Perfectu czy przebojów Queen, Pink Floyd czy Aerosmith. W piątek o 19 wszyscy skupiali się przy odbiorniku i słuchali radiowej listy przebojów, na której można było usłyszeć największe, światowe przeboje. W nocy, gdy moc wrażeń nie pozwalała zasnąć, słuchało się audycji, które próbowały przemycić jakieś ważne treści lub słuchało na tym samym odbiorniku rozmów ludzi nadających na krótkofalówkach. Może nie było to legalne, ale jakie fascynujące.
Popularne czasopisma z PRL
Ludzie, których młodość przypadała na lata 70 i 80 te ubiegłego wieku dużo ze sobą rozmawiali. Każdy pamięta nocowanie u kolegów, kończące się nad ranem rozmowy, wyprawiane w domu urodziny i imieniny. Ważnym elementem codziennego funkcjonowania była młodzieżowa prasa, która pełniła funkcję dzisiejszego Facebooka i innych portali społecznościowych.
Świat Młodych to pismo, które znał chyba każdy. Każdy kolejny numer był wyczekiwany, co tydzień, potem co dwa, biegło się do kiosku, aby przeczytać kolejny fragment ulubionego komiksu Tytus Romek i A’Tomek, dowiedzieć się co słychać u ulubionych muzyków i aktorów oraz sprawdzić, jaki jest plakat. W Świecie Młodych ważny był kącik listów i porad, który działał jak obecne skrzynki mailowe. Z listów i otrzymywanych odpowiedzi można było się dowiedzieć, jak zachowywać się na randkach, znaleźć ludzi o podobnych poglądach czy dowiedzieć się, gdzie zdobyć poszukiwaną książkę. W tym czasie ukazywały się również inne, lubiane czasopisma.
Młodzi majsterkowicze mogli korzystać z porad zawartych w Młodym Techniku, Małym Modelarzu czy Horyzontach Nauki, fani samochodów zaczytywali się w Motorze, a maniacy kina w czasopiśmie Film czy Ekran. Wśród dziewcząt popularna była Moda i Życie, która była inspiracją do szycia oryginalnych ubrań i dodatków.
„Sypialnia” czasów PRL
Sypialnia z końca PRL była inna niż obecnie, ale czy gorsza? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, bo wtedy były zupełnie inne priorytety, ważniejsze było to co się myśli, niż to się posiada. Wielu obecnych dorosłych z rozrzewnieniem wspomina swoją młodość, czas spędzony z kolegami i wakacje na trzepaku. Mimo że lata 80 te były trudne, to pozostawiły po sobie wspomnienia oraz przyjaźnie, które przetrwały do dzisiaj.